sobota, 1 czerwca 2013

Roz. :* 10. - Jennifer. :D


- Zgoda .?
- Zgoda. - powiedział radośnie i lekko ucałował mnie w czubek głowy.
***
Otworzyłam oczy, i przejechałam delikatnie ręką  po jedwabistej pościeli. W pokoju pachniało mieszaniną , kawy, cukierków i mleka. Składanka ta była naprwadę przyjemna dla , nosa. Gdzieś w środku czułam, że ten zapach mnie uspokaja. Przeciągnęłam rękę wyżej, aby sprawdzić obecność mojego wczorajszego towarzysza.
- Niall ? - szepnęłam, nie oczekując wcale, jakiej kolwiek odpowiedzi. Oparłam na łokciach, obolałe ciało i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Pusto. Westchnęłam cicho, podnosząc się z łóżka. Stawiałam powoli kroki w stronę drzwi, przy których stało wielkie lustro.
- Strasznee . - powiedziałam sama do siebie , poprawiając zgniecioną koszule taty, podciągnęłam lekko spodenki i ponownie ruszyłam ku wyjściu. Podobnie jak wczoraj, w domu panowała cisza. Jedyne co mogłam usłyszeć to dźwięk, uderzających o siebie garnków, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że nie jestem sama.Zeszłam na dół i pewnmie skierowałam się w stronę kuchni. Przesunęłam , jeżdżące drzwi  i z przekonaniem, oraz pewnością siebie weszłam do środka.
-Dzień Dob... O mój Boże !!- Krzyknęłam kiedy zobaczyłam, nie znanego mi chłopaka.
- Nie jestem boże ! Jestem Louis ! ale mów mi jak chcesz - uśmiechnął się promiennie szatyn.
- Ale .. Zaraz gdzie ja jestem !? Gdzie jest Niall ?! - Zaczęłam panikować i chodzić po całej kuchni .
- Hmm, Trudne te pytania . Nie masz łatwiejszych.?- Powiedział rozbawiony. - Mogę cie zapewnić że jesteś w domu. A na to drugie pytanie  nie umiem od powiedzieć .
- Ale kim ... kim ty w ogóle jesteś .?- powiedziałam siadając na krześle i z zakłopotaniem łapiąc się za Głowę.
- Boże czemu ty zadajesz takie trudne pytania.? Jestem Louis . Ale wole Jennifer.
- Jennifer ? - zapytałam chichocząc.
- Masz racje. To trochę dziwne ,  mów mi Lou.
- Emm. Lou . gdzie .. Nie raczej ,czemu tu jestem ?
- Ehh. No nie wiem . Wpakowałaś się wczoraj Niall'owi do łózka , robiliście ... Ykhym... i zostałaś .
- Nie wpakowałam się mu do łóżka.!
- Dobrze . Nie wiedziałem że wolisz robić to, na dywanach . Szczerze mówiąc to nie spodziewałam się takiego obrotu Akcji, on zawsze wolał to robić na łóżku... - Powiedział śmiejąc się .
- Głupek. - powiedziałam waląc go lekko w ramie. - Ale czekaj , to jest przecież dom Niall'a Więc co ty tu robisz .?
- Haha . Co ? To Jest dom Niall'a ? On nie potrafi sam zapakować lodówki, a ty chcesz mu powierzyć cały dom .?
- No w sumie racja. Zapakować nie potrafi ,ale opróżnia po mistrzowsku.- zachichotałam . - A więc kogo to dom. ?
- To Dom . : ONE DIRECTION !
- Czego direction.?
- No naszego zespołu, no wiesz ja, zayn, liam, hazz, i ten twój dywanowy kochanek.
- Zespół.? Dlaczego ja o tym nic nie wiem. ?
- Jak to nie wiesz.? Przecież nie ważne, którą młodzieżową gazetę weżniesz do ręki, i tak będą tam nasze twarze. - powiedział oburzony i podał mi leżące na blacie czasopismo. Przeleciałam szybko kilka stron, napotykając wiele zdjęć. Rzeczywiście Niall i Louis widnieli na prawie wszystkich razem z , 3 innymi chłopakami. Jak to możliwe, że ja mogłam o tym nie wiedzieć przecież widzę, go codziennie w szkole.
- Emm. A tak ogólnie, to jak ma pani na imię. ? - zapytał wyciągając mi z rąk gazetę.
- Alex.
- A więc, Alex. Wiesz pomyślałem sobie, ze trochę źle zaczęliśmy naszą znajomość. Czy zechciała byś , poznać mnie przy cudownym dwu osobowym śniadaniu. ?- Zapytał szarmancko, mieszając coś na patelni.
- Ależ oczywiście , proszę pana - zaśmiałam się, zaglądając przez ramie chłopaka. Na wielkim kółku ( Patelni xD ) smażyło się kilka, skwierczących kawałków mięska.
- A więc zmiataj na Górę, i wróć tutaj za 5 min. - powiedział tym razem stanowczo i głośno . Posłusznie weszłam na Górę i od razu skierowałam się do pokoju z którego kilka minut temu wyszłam. Wiecie co .? Mimo, że nie znałam za dobrze tego chłopaka, wydawał mi się na prawdę fajny. Zresztą same jego poczucie humoru , wprawiało mnie w inny humor. A najciekawsze było w nim to, iż jest to chłopak, którego najpierw oceniasz między, brzydkim a, okropnym, żeby potem dojść do wniosku, że jest na prawdę przepiękny.Wyciągnęłam, z szuflady biurka małą paczkę żelków, ułożyłam się wygodnie na kanapie i zaczęłam podjadać słodkości. Minuty ciągnęły się niebłaganie, z każdą sekundą stawałam się coraz głodniejsza a przed moimi oczami cią...
- Alex ! - usłyszałam donośny krzyk, rozpływający się wokół ciszy panującej w  pokoju. Maksymalnie szybko zbiegłam na dół, wbiegając do salonu.
- Wow. - zdołałam wydusić kiedy zobaczyłam co na mnie czeka. Na podłodze były rozłożone dwie nie wielkie poduszki , po między którymi znajdywał się pilot od telewizora. Na przeciwko którego, stał przeciętnych rozmiarów stół wystawiony smakołykami. Mój wzrok przykuła jajecznica, świetnie wyglondająca w jasnych promieniach codziennego słońca . Skrawek porannego nieba... - pomyślałam.
- Zapraszam panią. - powiedział szarmancko chłopak, podsuwając bliżej jedną z poduszek.
- Nigdy nie jadłam na ziemi . - powiedziałam ,bardziej do siebie niż do chłopaka, po czym grzecznie usiadłam na podłodze.
- No cuż . ze mną to normalne . - uśmiechną się uroczo i zajął miejsce przy mnie . W ekspresowym tępię zaczęliśmy wciągać , jedzenie do pożądających żołądków, mimo że to co robiliśmy było naprawdę codziennym zachowaniem, ubawiliśmy się przy tym jak nigdy. Bardzo dużo rozmawialiśmy, tańczyliśmy, śpiewaliśmy i obrzucaliśmy się wszystkim co wpadło nam w ręce . I tak zaczęła się 3 wojna między światowa na poduszki. Po chwili, w domu rozległ się dźwięk dzwonka, a my jak osłupiali staneliśmy w przed pokoju ...

... To Be Conntinue xD


Przepraszaam że tak długo, musieliście czekać . ale mnie nie było .:c

niedziela, 26 maja 2013

Roz. 9 :* Przepraszam !

- No powiedz : Aaa.-powtórzył setny raz chłopak, po czym ponownie skierował kawałek Pizzy w stronę mojej buzi.
- NIe Niall. Już nie mogę .! - powiedziałam i złapałam się za bolący brzuch. - Zjadłam z tobą dwa gigantyczne koła , na grubym cieście . Pękam !
- No ale choć został już tylko jeden mały kawałeczek. Pacz tylko jeden - mówił błagalnie blondynek, machając mi kawałkiem ciasta przed nosem. - Dobra sama chciałaś . Ja go zjem .
- Dziękuje . - odparłam z ulgą patrząc jak chłopak wciąga ostatni kawałek do ust. -Jeszcze sos. - dodałam podając Niall'owi pod nos małe pudełeczko. Blondyn złapał w rękę,  przezroczyste naczynko i posłał mi spojrzenie typu : Nie wierzysz, że to zrobię Co .? , po czym jednym szybkim ruchem wypił zawartość kubeczka . Zaśmiałam się gdy zobaczyłam, stan twarzy blondyna. Chłopak był cały umazany pamarańczową mazią , która wolno skapywał po jego brodzie.
- Miałeś ją wypić , a nie tworzyć nowe kosmetyki - zaśmiałam się przecierając kciukiem po jego policzku , jednocześnie zbierając trochę sosu. - Ale wiesz co .? Przyznam ci że te twoje nowe kosmetyki dobrze smakują . - dodałam oblizując , sobie czubek palca.
- a wiesz jak dobrze działają. Chcesz to pokarze ci na własnej skórze. - usłyszałam zagłuszony , moim śmiechem głos chłopaka , i zanim zdążyłam się zoriętować co chce zrobić , na całej twarzy miałam rozmazany sos. Może powinnam się wtedy wkurzyć, ale kiedy zobaczyłam roześmianą twarz blondyna i ten jego dobijający śmiech , sama nie mogłam się powstrzymać przed wybuchnięciem . Śmialiśmy się z siebie kilka minut , obmywając palcami swoje twarze, jednak świetną Zabawę przerwał nam dzwonek do drzwi. Nadal śmiejąc się , poszłam otworzyć drzwi , To co zobaczyłam za nimi lekko mnie przeraziło.
- Jacob !?
- Dzień dobry Kruszynko . - przywitał się ze mną chłopak . - Uuu. W takich rzeczach to cie jeszcze nie widziałem . Weź się dziewczyno ubierz normalnie i chodź idziemy do Stana.
- Ale nie ja ... ja nie mogę - powiedziałam nie pewnie . Chłopak jednak nie przejął się moją odmową , i zrobił krok w stronę mieszkania, przekraczając próg domu.- Nie, nie wchodź. Wiesz muszę zostać w domu i...
- Alex od kiedy , ty jesteś taka Milutka. Co ci się stało - mówił dalej, robiąc kolejne kroki w stronę pokoju.
- Nie, Nie wchodź ! - krzyknęłam kiedy chłopak, przeszedł przez długi korytarz.
- Hahahah. Alex, widzę, że masz gościa.
- Nie no wiesz , przecież, że ta jędza przydzieliła mi go do pary . Sądzisz, że siedzę tu z nim, z własnej woli.- Powiedziałam dochodząc do chłopaka. Widziałam jak Niall, z nie dowierzaniem patrzył na mnie .  
- No jak by tak nie było , to nie jadła byś z nim .- zaśmiał się chłopak i ponownie wycofał się z pokoju.
-No , nie . Wiesz chciało mu się jeść . A chciałam się go szybciej pozbyć i...
- Dobra nie tłumacz się . Jak już wyrzucisz z domu tego frajera to przyjdź do Stana .- dodał Jack, i z rozbawieniem pomachał Niall'owi na porzegnanie - Narka.
- Dobra , Nara.- Powiedziałam zamykając za nim drzwi. Obróciłam się w stronę Niall'a, z przepraszającym uśmiechem . Widziałam jak chłopak wbiega na górę. Od razu poleciałam , za nim. Widziałam jak blondyn zabierał swoje rzeczy z mojego pokoju . Chciałam go zatrzymać , wytłumaczyć dlaczego powiedziałam to co powiedziałam. Wiem, że go zraniłam, ale wszyscy uważali , że go nie nawiedzę ,więc co by powiedzieli jak bym nagle miała się z nim pokazywać . Naprawdę go lubiłam , a nawet może troszkę więcej.. a teraz .? Teraz patrzyłam jak zbiera do torby swoje rzeczy , ubiera buty i wychodzi ode mnie . Ucieka. Nawet nie daje nic sobie wytłumaczyć. Biegłam za chłopakiem krok, w krok starając się wytłumaczyć mu czemu tak postąpiłam . Niall jednak udawał,że nie istnieje. Ignorował każde moje słowo i udawał, że nie zauważa mojej osoby. Zanim się obejrzałam staliśmy przy wielkiej, białej willi. Na jej podjeździe stały co najmniej 4 samochody. chłopak z impetem otworzył drzwi,które zaraz po jego wejściu zamknęły się. bałam się tak po prosty wejść. Niepewnie , zbliżyłam rękę do dzwonka i wcisnęłam biały guzik. Chwile potem , usłyszałam stłumiony dźwięk dzwonka, nie musiałam długo czekać na otworzenie drzwi. Klamka lekko drgnęła w dół , a w drzwiach zobaczyłam przystojnego chłopaka w czarnych włosach. Chamsko weszłam do środka domu, przepraszając za takie najście miniętego chłopaka. Brunet spojrzał na mnie zdziwiony. Ale już po chwili odparł: - Trzecie drzwi, na drugim piętrze. - kiwnęłam porozumiewawczo głową, i wbiegłam na samą Górę, mijając przy tym, kilku chłopaków. Stanęłam przed drewnianymi drzwiami i z zastanowieniem zapukałam w nie kilka razy.
- Liam, zostaw mnie w spokoju ! - usłyszałam krzyk blondyna.
- Niall, to ja ! - odkrzyknęłam z nadzieją w głosie .
- To jeszcze gorzej . Wyjdź z tego domu. - Usłyszałam zdenerwowanego Niall'a , jednak nie poddałam się. Nerwowo pokręciłam głową, przygryzając wargę . Kontem oka zobaczyłam, zmierzającego w moją stronę chłopaka. Szatyn podszedł do mnie i lekko odsunął od drzwi.
Włożył , klucz do drzwi i przekręcił go otwierając tym samym drzwi.
- Wejdz do niego - powiedział łagodnie.
- Dziękuje . - powiedziałam cicho i przeszłam przez drzwi do pokoju chłopaka. Zobaczyłam go , leżał na łóżku, zdruzgotany. Wiem jak go skrzywdziłam , i żałuje tego .Usiadłam na rogu łóżka dotykając lekko nogi chłopaka. Niall nie dał mi się dotknąć od razu odsunął ode mnie nogę.
-Zostaw mnie ! - powiedział groźnie.
- Niall. nie gniawaj się , przecież wiesz, że nie to miałam na myśli.
- NIe !? A więc co .?! Co miałaś na myśli mówiąc, że chciałaś się mnie jak najszybciej pozbyć.? - Zaczął podnosić nerwowo głos . Jednak jego ciało nawet nie drgnęło . Wciąż leżał w tej samej pozycji.
-Bałam sie . Bałam się o ciebie..
- Nie ! Bałaś się o siebie!. Bałaś się, że  zaczną cie przezywać,że  stracisz szacunek. !
- Nie , Bałam się o ciebie . Oni cie nie na widzą ! Jak by się dowiedzieli, że się z tobą przyjaźnie . To...
- To by cie nienawidzili. ! Tak .?!
- Nie zmienili by ciebie ! - powiedziałam z łzami w oczach . - Nie chce, żebyś był inny. Chce żebyś został taki jaki jesteś teraz .
- To znaczy jaki żałosny, słaby..
- Nie .! Miły, uroczy i fajny. Jesteś dla mnie najlepszy. I... I ja chciała bym cie przeprosić . Proszę , nie chce o tym mówić . Przepraszam.- powiedziałam błagalnie i położyłam się obok,chłopaka,  wciskając Głowę pod jego ramie .
- Nie to ja przepraszam . Nie musiałem krzyczeć - Powiedział smutno .
- Zgoda .?
- Zgoda. - powiedział radośnie i lekko ucałował mnie w czubek głowy.

sobota, 25 maja 2013

Roz. 8 :* - "Ale jest jeden problem " :


Mozolnie otworzyłam oczy zerkając na jasne promienie światła odbijające się od podłogi mojego pokoju, przeciągnęłam się krótko, przypominając sobie wczorajsze zdarzenie. Nadal nie dochodziło do mnie to, że Niall jest znowu ze mną. W jaki sposób nasza nienawiść do siebie zniknęła, przez wy powiedzenie kilku słów, przez dwukrotne zetknięcie wargi przez jakieś głupie wspomnienia. Przecież przez cały rok szkolny, udawaliśmy że się nie znamy , a za razem na każdym kroku staraliśmy się uprzykrzać sobie życie . Przecież to nie możliwe . Poczułam na swojej szyi ciepły oddech, a ręce przybysza owinęły się w okół moich bioder. Niall złożył czuły pocałunek na moim obojczyku , zsówając pocałunki na moją rękę . Mimowolnie poczułam dreszcz w całym ciele, ta sytuacja wydała mi się trochę dziwna . Przeciesz nie byliśmy razem , a jednak nasze zachowanie mówiło o nas co innego.
- Niall. - szepnęłam cicho, starając się zaprzestać nałogowego drżenia mojego ciała. - Niall.?
- Słucham .? - powiedział chłopak, niechętnie odciągając się od mojego ciała. Przekręciłam się twarzą do blondyna,i spojrzałam w jego niebieskie tęczówki.
- Nie wydaje ci się to dziwne .?
- Ale co .?
- No to że ... Albo nie ważne chcesz śniadanie .? - powiedziałam zmieniając temat , nie chciałam teraz o tym rozmawiać, bałam się że coś popsuje .
- Pewnie. Głodny jestem . - powiedział marudnie i krzywiąc się w niesmaku , złapał się za brzuch .
- Jak zawsze- pomyślałam i wyciągnęłam z pod kołdry dwie nogi. Zaciągnęłam z chłopaka resztę kołdry i owijając się nią wstałam z łóżka. Zachichotałam cicho widząc bokserki Nialla. Żółte kaczuszki naprawdę dodawały mu uroku . Nadal uśmiechnięta podeszłam do drzwi i ledwo co nie zahaczając o Klamkę skrawkiem pościeli , wyszłam z pokoju. Zadowolona podreptałam do kuchni, gdzie nonszalancko stanęłam przed lodówką . Postanowiłam zrobić naleśniki, odkładając , a raczej rzucając zbędną kołdrę na ziemie zaczęłam wyciągać z szafek potrzebne składniki.
- Mąka, jajka i ...
- Cukier ! - usłyszałam krzyk Niall'a który nie wiadomo skąd , pojawił się przy mnie .
- Aaa. ! No wiesz co .? Nie dość, że bezczelnie mnie straszysz to jeszcze ..! - krzyknęłam
przerażona . Jednak mój ton zelżał. - To jeszcze masz racje tego mi tu brakuje . - powiedziałam i uśmiechnęłam się promiennie , schylając się do szafki po ostatni składnik.  - Oh . Tak . Zawsze wiedziałem że jestem pomocny. - odparł pewnie chłopak , po czym wygodnie rozsiadł się na krześle .
- Nie pomożesz mi .? - spytałam opierając obie ręce na biodrach .
- Przeciesz sobie poradzisz .
- nie poradzę sobie tatusiu. - powiedziałam głosem małej dziewczynki i dla pełnego efektu wydymałam wargi.
- uu. Kocham jak mówisz do mnie tatuś . - powiedział Niall podchodząc do mnie i przyciągając nasze ciała do siebie. Sięgnęłam ręką po trochę rozsypanej mąki , która leżała na blacie i prysnęłam nią, w twarz chłopakowi. Blondyn przetarł oczy kilka razy , po czym spojrzał na mnie złowieszczo .
- Więc tak chcesz się bawić .? - spytał poważnym głosem, który mimo swojego tonu w jego ustach brzmiał naprawdę zabawnie . - A więc proszę .- Dodał już nie co normalnie i sięgnął po jedno z jajek stojących koło niego .
- O nie ! - Krzyknęłam i zakryłam ręką twarz, jednak ta ochrona nic mi nie dała . Chwile potem czułam już oślizgłą maż spływającą po moich włosach. Oby dwoje zaczęliśmy rzucać w siebie różnymi składnikami . Do naszej wojny doszła nawet płynna czekolada, która została powylewana na naszych twarzach. 
- Będziesz mył moje włosy, a teraz ty robisz ciasto na naleśniki , a ja przygotuje patelnie. To jest kara. - Ale ?! - To jest Rozkaz !
- Ale jest jeden problem . - powiedział nie pewnie niall .
- jaki .??
- Nie mamy już składników. - Że co .?! - powiedziałam patrząc na wszystkie składniki leżące rozżucone na ziemi . - No nie moja wina było nie zaczynać - powiedział nie winie chłopak , wzruszając ramionami.
- Dobra , zamówimy Pizze . A raczej ty zamówisz ! a ja Idę się wykąpać . - odparłam strzepując z głowy Mąkę .
-mogę ci pomóc . ? usłyszałam za sobą rozbawiony głos Nialla.
-Niee. - krzyknęłam śmiejąc się . Przebiegłam długi korytarz szybko wbiegając do łazienki. Wzięłam szybki prysznic dokładnie myjąc głowę. Kiedy wymyłam dokładnie włosy, wyszłam z łazienki i nadal mokra podreptałam do pokoju mojego ojca. Wyciągnęłam z jego szafy jedną z koszul i naciągnęłam ją na siebie , a moje nogi przyozdobiłam krótkimi spodenkami. Ponownie wróciłam do łazienki , i kiedy zaczynałam uszyć włosy usłyszałam krzyk Niall'a . - Alex ! Pizza ! ....

czwartek, 23 maja 2013

Roz.7 :*


*Paczałkami Alex *
 
-Kocham cie .- szepnął chłopak całując delikatnie moją szyje. W moich oczach zaczęły się zbierać łzy. Nie mogę dopuścić do tego żebym znowu poczuła do niego coś więcej, wystarczy chyba, że kilka lat temu tak strasznie cierpiałam opuszczając go . Nie wiem czy boje się kochać, czy może po prostu boje się, że znowu go stracę.  Prześliznęłam ręką po ciele chłopaka, i złapałam dłonią jego policzek, usiłując spojżeć w jego oczy. Na mój widok, chłopak skrzywił się i zwiększył dzielącą nas odległość . Nie chciałam żeby tak zareagował, na to co się ze mną dzieje, ale przypominając sobie nasze wspólne chwile, z oczu mimowolnie płynęły mi łzy .
- Powinniśmy jednak zacząć te lekcje . - powiedział smutno Niall, podnosząc się z ziemi . Stanął nade mną i wyciągnął przed siebie rękę, nie zwlekając chwyciłam jego dłoń i podniosłam się z podłogi . Nerwowo otarłam łzy , po czym nie puszczając ręki chłopaka pociągnęłam go w stronę mojego pokoju. Od razu po wejściu do pokoju chłopak obrócił się w stronę drzwi i przekręcił w nich kluczyk, jak by nie chciał żebym mu uciekła. Usiadłam na łóżku, podwijając swoje nogi aż po nos. Blondyn zajął miejsce koło mnie , tępo gapiąc się w ścianę.
- Możesz mi coś wytłumaczyć - powiedział niemal bezgłośnie i przekręcił Głowę w moją stronę , wpatrując się we mnie wyczekująco .
- Tak .- mruknęłam, bawiąc się jedną z moich kolorowych skarpetek.
- Czemu taka jesteś .? - powiedział. Jednak nie zrozumiałam do końca jego pytania . Spojżałam na chłopaka z nic nie rozumiejącym wyrazem twarzy i wstrząsnęłam ramionami. - no wiesz taka inna. Inna niż zwykle .
- Pytasz się czemu jestem taka wesoła i niczym nie przejmująca się , i że nie jestem dla ciebie już taka wredna jak w szkole , dlaczego raz całuje cie , a potem zaczynam odpychać jak zabawkę .? Tak .? - wymruczałam, po wstrzymując kolejne łzy.
- Tak .
- Ponieważ wiem,że nigdy nie będziesz chciał znać takiej osoby jak ja . I , że nigdy nie przypomnisz sobie kim jestem .
- Jak to nie przypomnę sobie kim jesteś .? Jesteś...
- Nie,  nie wiesz kim jestem , a raczej kim byłam - przerwałam mu w pół zdania.
- Jak to kim byłaś .? Alex, nie rozumiem .- powiedział zakłopotany chłopak. Nie czekając dłużej wstałam z łóżka i podeszłam do nie wielkiej, szafki koło biurka . Ze środka wyciągnęłam, mały , kolorowy notes, album ze zdjęciami i  fioletowy pierścionek zrobiony z lizaka. . Na widok tych rzeczy westchnęłam cicho i podeszłam do okna. Gestem ręki zaprosiłam chłopaka do siebie, ten nie czekając na nic , podszedł do mnie i stanął za moimi plecami opierając się delikatnie, o framugę okna .
- Pamiętasz ten dom .? - spytałam cicho wskazując na budynek po drugiej stronie ulicy.
- Tak tam kiedyś mieszkałem. Jeszcze jak byłem mały , ale co to ma do ...
-  Csii . Pamiętasz ten ogródek . Po prawej stronie zawsze stała  duża 4 osobowa huśtawka.
- Tak rzeczywiście , ale ...
- Csii. Słuchaj dalej w tym domu mieszkał kiedyś mały chłopczyk, który uwielbiał swoją małą sąsiadkę . Byli najlepszymi przyjaciółmi. On kiedyś przyszedł do jej domu, akurat wtedy siedziała z mamą w kuchni popijając herbatę, i dokańczając pieczenia ciasta. Chłopczyk wszedł do pokoju i poprosił jej mamę żeby wyszła na momęcik, kobieta posłusznie zostawiła dzieci same. chłopczyk podszedł do dziewczynki i wcisnął na jej palec mały fioletowy pierścionek, wypowiadając przy tym magiczne zaklęcie . Dziewczynka spytała co oznaczają te magiczne słowa , a na swoje pytanie dostała cudowną odpowiedź : Od dzisiaj jestes moją zonom i ja Niall James Horan . pzysiengam cie kochać juz na zawse. Od tamtej chwili byli nie rozłączni , zawsze byli widziani razem. Oboje postanowili założyć sobie swój notes, którym wymieniali się co dwa dni . Opisywali w nim każdą spędzoną razem chwilę, a na końcu zawsze pisali swoje imiona w serduszkach. Robili sobie bardzo dużo zdjęć, i wklejali je potem do wspólnego albumu. Ale z biegiem czasu relacje dziewczynki się zmieniały , zaczynała zakochiwać się w chłopczyku , ale bojąc się odrzucenia nie mówiła mu tego . Pewnego dnia musiała wyjechać , wtedy On postanowił się z nią spotkać w końcu to miał być ten ostatni raz . Na to spotkanie przyniósł ich wspólny notesik i wtedy pierwszy raz się pocałowali . Ona wyjechała on został tam , kontakt się urwał. Po kilku latach ona wróciła do miasta z ojcem . Wielce ucieszona stanęła przed domem chłopaka i zapukała do środka, jednak to co zobaczyła nie było spełnieniem jej marzeń . W miejscu gdzie kiedyś stała stara kanapa, na której potrafiła przesiedywać całe godziny zniknęła a na jej miejsce, wstąpiło nowoczesne wystrojenie . Jego już tam nie było . Kiedy poszła do szkoły bała się kogo tam spotka, jednak wiesz co ją zachwyciło zobaczyła jego , niemal się nie zmienił . Może trochę wydoroślał ale na prawdę wiele zostało z tego małego dzieciaka. Przeszła wtedy długi korytarz szkolny i stanęła przed nim . Najzwyczajniej w świecie uśmiechnęła się i przywitała, Jednak on jej nie poznał . Wiesz co ją najbardziej zraniło ? Fakt, że na ostatniej stronie ich notesu on napisał ,że nie ważne ile będzie w środku ludzi i że nie ważne jak się zmieni on zawsze ją znajdzie i pokocha od nowa . Że jej nie zapomni ... Obiecywał jej to ale nie dotrzymał obietnicy . - mówiłam tępo wpatrując się w widok za oknem . Całe moje oczy były już mokre, a na policzkach widniały ślady po spływających łzach .
- On nienawidził dziewczyny , a ona nienawidziła jego . Byli wrogami, ona ciągle go pamiętała ,a on wiedział że ją zna . Pamiętał ją skądś ale nigdy nie przypomniał sobie kim jest . Do czasu ... - powiedział ciężko Niall. - Do czasu kiedy się w niej nie zakochał ... - poczułam jak moje serce przeprawia ból. Odwróciłam się do chłopaka twarzą i wtuliłam się mocno w jego klatkę . Chłopak delikatnie objął mnie ramionami , tak jak by nie chciał zrobić mi krzywdy.
- Nie wierze, że cie nie poznałem.. Myślałem prze ciesz o tobie codziennie.- powiedział rwącym się głosem.
- Błagam nie płacz.. nie prze ze mnie. - powiedziałam wtulając się bardziej w Niall'a .
- Tak bardzo tęskniłem .

- tak wiem ja też , nawet nie wiesz jak bardzo . Niall.?
- Słucham .?
- Zostań dzisiaj ze mną . Nie chcę cie stracić tak szybko .
- Dobrze zostanę  . Alex.? 

- Tak .?
- Mogę cię pocałować .? - zapytał nieśmiało chłopak. Nie odpowiedziałam mu już tylko wpiłam się w jego usta . To było wszystko za czym tęskniłam , on był tym wszystkim ....


XXXX



sobota, 18 maja 2013

Roz. 6 . "Kocham Cie" * Z małą pomocą :D *

* Oczami Niall'a *
- No ale Alex. Prosze .. - powiedziałem jeszcze raz podążając krok w krok za dziewczyną .
- Niall ! - krzyknęła zdenerwowana zatrzymując się na chwile. Od kiedy skończyła się tamta lekcja, Alex w ogóle się do mnie nie odezwała. A teraz ? Skończyłem Lekcje , i jeszcze muszę biec za naburmuszoną dziewczyną . Co mnie do tego nakłoniło . ?
-Niall- powtórzyła spokojniej, zwracając się twarzą do mnie . - Powiedz mi po co to zrobiłeś .?
- No bo nie miałaś pary . A ja chętnie bym coś z tobą zrobił .. wiesz poznał cie . - Ledwo wykrztusiłem z siebie ostatnie słowa. Dziewczyna spojrzała na mnie zdziwiona i z nie dowierzaniem pokręciła głową .
-Nie wierze . Co się stało z tym Dobrym Niall'em .? Ok. Chcesz mnie poznać , po za tym jestem zmuszona zrobić z tobą prace . A więc Przyjdź dzisiaj do mnie o 18 .
- Jest !!. Dziękuje .- powiedziałem. Zbliżyłem się do dziewczyny i lekko pocałowałem ją w policzek. Widziałem jak Alex, przewraca niewinnie oczami, a już po chwili do moich uszu dobiegł jej słodki śmiech .
-Będz o 18  . - powiedziała dziewczyna, żegnając się ze mną .- Pappa .
W Głowie miałem wiele myśli o Alex , jeszcze przed tym pocałunkiem , ale od kond to się stało nie mogłem o niej zapomnieć . Już miesiąc temu zaczęłem coś do niej czuć. Nie mówię że to jest miłość , może to po prostu .. No właśnie sam nie wiem co to jest . Wiem tylko , że kiedy napotykam jej wzrok, od razu robi mi się cieplej, a kiedy nasze ramiona się stykają czuje nie znośne kłucie w podbrzuszu . Ciężko jest wtedy pozbierać myśli, ale kiedy jestem z nią wszystko wydaje się beztroskie i wtedy wcale nie musze myśleć nad tym co jej powiedzieć , słowa same wypływają mi z ust , tworząc kilka sensownych zdań.
Przez chwilę jeszcze obserwowałem jak Alex znika za rogiem budynku, po czym z wielkim uśmiechem na twarzy skierowałem się w stronę mojego domu . Miałem dość mało czasu, do spotkania z Alex, więc kiedy tylko moja noga przekroczyła próg mieszkania, od razu wbiegłem na góre i zacząłem wpakowywać do torby rzeczy, które będą mi potrzebne . kiedy wkładałem do torby, kamerę , nagle poczułem wibracje, a chwile potem do moich uszu doszedł dźwięk wesołej melodyjki. Chwyciłem w dłoń telefon i nie patrząc na wyświetlacz, wcisnąłem zieloną słuchawkę :
- Halo . - Powiedziałem znudzony, zawijając kabel od ładowarki.
- Dzień dobry Misiaczku . - usłyszałem szczęśliwy głos mojej mamy .- Kotku, ja i twój tata wyjeżdźamy ,dzisiaj , ponieważ nasze firma potrzebuje lekkiej pomocy. więc zostajesz sam do wtorku . Przepraszam że nie mogę powiedzieć ci tego wprost , ale nie stety praca i praca.
- Spokojnie , nie gniewam się . A więc powiadasz, że aż do wtorku .? - powiedziałem zadowolony, chodząc nie spokojnie po pokoju
-Taak . A teraz nie stety musze kończyć . Przepraszam i do zobaczenia Skarbie .
- Dowidzenia, Ja ciebie też - Powiedziałem po czym zakończyłem rozmowę .
* 3 godz. później - 17 . 55. *
Stanąłem przed drzwiami do domu Alex. Podniosłem ,lekko ręke, aby zadzwonić dzwonkiem, jednak w  ostatniej chwili zrezygnowałem. Wziąłem głęboki oddech , spojrzałem w nibo na którym po wolii zaczęły zbierać sie ciemne chmury . Ponownie przeniosłem swoją prawą rękę na zloty guzik i lekko go przycisnąłem . W środku rozbrzmiał , krótki odgłos dzwonów , a kilka sekund potem usłyszałem szybkie, zbieganie po schodach i trzaśnięcie otwieranych drzwi . Zza drewnianego prostokąta wyciągnęła się postać dziewczyny .
-Wow. - Powiedziałem, kiedy zobaczyłem Alex. Nie była taka jak w szkole . Jej ciała nie pokrywały czarne koszulki z "Nirvany", tylko cienka bluzka ze znakiem supermen'a. Podarte jeansy , ustąpiły Miejsca , krótkim szortom idealnie opinającym się na jej biodrach. jej nóżki, zdobiły dwie inne skarpetki , sięgające po kolana , i lekko zdarte na Placach. Lustrowałem przez kilka sekund jej skarpetki , a dziewczyna widząc to nieśmiało się zaśmiała.
- Nie miałam czasu szukać takiej samej . - Przerwała panującą miedzy nami ciszę . Gestem ręki pokazała mi żebym wszedł, z zawahaniem przekroczyłem próg jej domu , nadal ze zdziwieniam Patrząc na dziewczynę. Ona była jakaś ... Inna. Jak to inna.? Była uśmiechnięta , wesoła, ubrana na kolorowo i z lekka nie ogarnięta .
- Wejdź . Proszę . - Powiedziała kiedy zatrzymałem się przy wejściu do salonu. Mimo jej zachęty nie ruszyłem się z miejsca . - No chodz ! . _ [powiedziała nie co głośniej i złapała mnie za ręke prowadząc w stronę kanapy . Salon wyglądał na prawde magicznie. ściany Były oblane łososiową Farbą , która świetnie współgrała i jasno brązową kanapą .
- Pięknie tu . - Powiedziałem rozglądając się po pomieszczeniu .
- Dziękuje sama projektowałam to miejsce .- Odparła siadając na kanapie, szczelnie okrywając się białym kocykiem i włanczając plazme
- Gdzie jest twój Tata. ? - Spytałem zajmując miejsce koło dziewczyny.
- Nie wiem . Zadzwonił do mnie, z wiadomością że jego firma go potrzebuje i że nie będzie go przez kilka dni
- To tak samo jak moja mama i mój ojciec . Też dzisiaj wyjechali z powodu Pracy.
- No ale nie masię co zadręczać . - odparła przewijają kanały.
- myślałem,że będziemy robić ten projekt ...
- A chce ci się , ? Chciałeś mnie poznać więc proszę poznawaj mnie . - weszła mi w słowo, opierając swój łokieć na oparciu kanapy .
- O Nie nie nie . Moja droga . Nauka to podstawa. - powiedziałem zabawnym głosem , i wytrąciłem jej z ręki pilot, którym wyłączyłem telewizor.
- Co ty robisz .? - Krzyknęła rozbawiona sięgając ponownie po małe urządzenie. _ Oddaj mi  ten Pilot . !!
- Chcesz go dostać .?- Spytałem z chytrym uśmieszkiem , spoglądając na przytakującą dziewczynę . - A więc będziesz go musiała złapać .! - Krzyknąłem , po czym uciekłem z kanapy.  Zaraz za mną wybiegła Alex, goniliśmy się po całym domu śmiejąc i krzycząc w niebo głosy . Jednak dobra passa musi się kiedyś skończyć, prawda/? Kiedy przebiegałem długi korytaż , nie fortunnie zaplątałem się o własne nogi , i z hukiem upadłem na podłogę . Chwile po zdarzeniu Alex pojawiła się obok. usiadła okrakiem na moich biodrach, i przykuła moje ręce do ziemi , wytrącając z nich Pilota. Nachyliła się nade mną i złożyła czuły pocałunek na moich ustach . Moje ręce przeniosły się na jej biodra, po czym zaczęły jeździć po jej pośladkach
. Przekręciłem dziewczynę , na plecy nie  odrywając się od jej ust. Jej palce powędrowały pod moją koszulkę , a nogi oplotły się w okół mojego brzucha. Z niechęcią oderwałem się od jej ust , i spojrzałem w oczy . Gdzieś w głębi jej tęczówek dostrzegłem iskry pożądania.
Zbliżyłem się do jej szyi i obdarowując ją pocałunkami, wyszeptałem :
-Kocham cie .
NIE MAM WENY DO PISANIA !! PRZEPRASZAM :C

wtorek, 14 maja 2013

Roz. 5 :* - Sam nie wiem :D

Wreszcie doszłam, do mojej własnej skrytki , lecz to co na niej zobaczyłam , zszokowało mnie . . .
XXX

Przerażona podeszłam do metalowej szafki, po czym zerwałam z niej biały skrawek papieru .
"JA i Tak Się NIE Poddam " Przeczytałam na głos wielki, czerwony napis. Normalnie nie przejęła bym się tym i od razu wyrzuciła, ten zwykły kawałek kartki, ale tym razem było inaczej. Dlaczego .? zapewne dla tego, że wiedziałam od kogo i dla czego on się tu znalazł . Zaczęłam niespokojnie rozglądać się po korytarzu w poszukiwaniu Niall'a . Kiedy z zwątpieniem, odwróciłam się w stronę szafki, ni stąd ni zowąd przed oczami , pojawił mi się sprawca.
- Co Ty chcesz tym osiągnąć ?! - spytałam wymachując kartką , przed oczami Blondyna.
- Alex , ja muszę poczuć to jeszcze raz , Bo inaczej zwariuje .- powiedział , ciepło i złapał lekko moją dłoń.
- No to powodzenia , odwiedzę cię czasem w wariatkowie.- odparłam i wyswobodziłąm rękę z jego uścisku. Chłopakowi chyba nie spodobał się mój ruch, ponieważ ponownie złapał za mój nadgarstek , usilnie splatając nasze palce . - Niall przecież ty mnie nienawidzisz . Co gorsze ja ciebie też.
- I tu tkwi Problem , ja chcem to zmienić. Chcem poznać tą zadufaną nastolatkę, która tak mnie nienawidzi , chcem poczuć jeszcze raz twój cudowny smak, i chce go kosztować codziennie   .
- Ale Niall...
- Nie !. Posłuchaj czy mogła byś .. No wiesz .. mogła byś się ze mną umówić .. - Zaczął się jąkać , po czym spuścił z zakłopotaniem głowę. Zanim zdążyłam, otworzyć usta ,żeby powiedzieć co kolwiek, poczułam czyjeś szarpnięcie . 

- Emm, Niall .? Czemu stoisz przy szafce tej wariatki. ? i Na co się umawiasz .? - usłyszałam z irytowany głos Betty. Kim ona jest .? Serio chcecie to wiedzieć ? Ok. Betty jest jednym z moich wrogów,charakterem  jest maksymalnie podobna do niall'a tylko ze ona musi mieć wszystko najlepiej, i najwspanialej. Wprost nie znosi krytyki, i jest dowodzącą W tak zwanych "Dobrych grupach" .
- Bett. Mówiłem żebyś za mną nie chodziła. -powiedział ciężko Niall.- One nie jest wariatką, nie mów tak o niej , tylko z powodu zróżnicowania naszych grup. 

- Nie mówię tak tylko dla tego . Ale skoro chcesz  z nią rozmawiać to proszę . Pamiętaj tylko że masz dziewczynę . ! - usłyszałam słowa, dziewczyny i zamarłam. Patrzyłam raz na Niall'a raz na Bets, obydwoje patrzyli na siebie ze złością . W pewnej chwili Betty odwróciła się na pięcie, i z zdenerwowaniem szła w stronę klasy. Zaraz za nią wyleciał Horan z krzykiem wołając : "Bets, mówiłem że nie jesteśmy razem, i nigdy nie będziemy " . Nie wiedząc co zrobić , jak gdyby nigdy nic odwróciłam się w stronę szafek, wrzucając do swojej para książek . Kilka minut później zadzwonił dzwonek, westchnęłam głośno i ruszyłam w stronę klasy.
*w klasie :D*
- Dobrze, dzieci ! Ponieważ dzisiaj wasza koleżanka zachowała się nie właściwie na przerwie, powinniście ponieść za to karę. Prawda?!. - Powiedziała wścibska nauczycielka, spoglądając na mnie. Cała klasa momentalnie zaczęła jęczeć ,jednak nie chciałam nawet tego słuchać. - A więc , musicie zrobić razem w parach prace , na dowolny temat. Musi to być koniecznie nagranie Video. Proszę dobrać się w pary.. - Powiedziała i widocznie zadowolona z siebie klasnęła, radośnie w ręce.  W klasie zrobił się wielki szum, każdy podchodził do siebie i pytał o współprace, ale cuż ja nie miałam zamiaru ruszyć się z miejsca, i tak wiedziałam kogo będę miała w parze. Przyglądałam się spokojnie, ludziom ,którzy biegali po całej klasie ,szukając partnerów. Kit był z Isabelle, Sasha z Beckie'm , a Jack z ... Zaraz ?! Zaraz ?! Jackob?! . Zdziwiłam się . Niespokojnie podeszłam do chłopaka, opierając się delikatnie o ławkę.
- Czemu jesteś z Elenour (XD) ?- spytałam niespokojnie. - przeciesz zawsze byliśmy razem.
- Oj Kotku . Czasy się zmieniają .- Powiedział rozbawiony.
- Ale z kim ja mam teraz być .?!- odparłam zbulwersowana.
- Ze mną !- Usłyszałam za sobą głos Niall'a .
- O Nie ! Nie ! Nie !
-Alex proszę. - powiedział słodko blondyn.
- Nie chcem być z tobą. !- Powiedziałam ciut za głośno .
- Pani Watson! , niech pani nie krzyczy w klasie! Cuż się takiego stało.?!
- Nic. Proszę pani . Uśmiechnął się blondyn - Pozwoli pani, że będę w parze z Alex , prawda .?
- Oczywiście Niall. Ale nie wolał byś , być z kimś bardziej odpowiedzialnym ? - Zapytała ze sztucznym uśmieszkiem.
- Nie , postaram się naprowadzić Al. na dobrą drogę w tym zadaniu .
- No Dobrze . A więc , Niall Horan i Alex Watson.. Jesteście jako pierwsi na liście . - Powiedziała zapisując nas na wielkiej stronie , w jej dzienniku .
- Że niby co .?!- Zapytałam nie spokojnie.
- To że jutro spotykamy się u mnie , i zaczynamy pracować nad zadaniem . - Odparł dumnie Niall.  ŻE CO .??

środa, 8 maja 2013

Roz. 4 :* - "To nie istnieje ! "

***
Przez całą wczorajszą noc śniła mi się scena w której, całuje Niall'a. Wieczorem jadłam ciastka które smakowały dokładnie jak, jego usta , mimo tego nie odczuwałam tego wspaniałego uczucia . Rano obudziły mnie bardzo jasne promienie światła, lekko opadające na moją twarz . Była dopiero 7.00 A moje lekcje zaczynały się o dziewiątej. Miałam mnóstwo czasu na przygotowanie się do szkoły. Mimo że nie miałam w zwyczaju wstawać i robić wszystkiego wcześniej , to przez wczorajszą ,akcje czułam potrzebę wyglądania jak najlepiej . Nie wiem dlaczego , może po prostu wiedziałam, że coś się stanie, lub chciałam się spodobać Niall'owi . Nie to drugie jest wykluczone . Przeszłam długim korytarzem prowadzącym do łazienki, wzięłam szybki prysznic i pędem pobiegłam do swojego pokoju. Zaczęłam wyciągać z szafy, kilka swoich ulubionych rzeczy, po czym, owinięta ręcznikiem zeszłam na dół . W domu było jeszcze cicho, tata i mama zapewne znowu zostali w pracy . Wbiegłam tanecznym krokiem do kuchni i i zaczęłam podśpiewywać piosenkę którą wczoraj usłyszałam w radiu . Kiedy już zapanowałam, nad swoim okropnym bełkotem, zaczęłam przygotowywać śniadanie, które w szybkim tępię zniknęło z talerza. Kiedy miałam iść się ubierać , nagle zaczął dzwonić mój telefon. Przebiegłam szybko przez wielki korytarz , kierując się dobrze znaną mi melodią. Piosenka poniosła mnie aż do łazienki ,chwyciłam telefon leżący na umywalce,  i w ostatniej chwili nacisnęłam zieloną słuchawkę .
- Hallo .? - spytałam zdyszana , mocniej opatulając się ręcznikiem .
- Nareszcie !. Dodzwonić się do ciebie nie można ! - Usłyszałam zdenerwowany głos Jacoba .
- No sorry . Wiesz Prysznic i te sprawy ..
- Dobra ! Nasza ślicznotko , idź się ubierz a potem wyłaź z domu podwiozę cię do szkoły .
- Już Lece ! - krzyknęłam uradowana ..- Ale skąd wiesz że, już nie jestem ubr ...
- Masz tu okno . Idiotko - Zaśmiał się Jack. Odwróciłam się w stronę małego okna , a w nim zobaczyłam roześmianą twarz mojego Kolegi .
- Zboczeniec ! - krzyknęłam groźnie , i zasłoniłam biały kwadrat . - Już Idę !- po tych słowach zakończyłam rozmowę .Szybko ubrałam się i wyszłam z domu . Przed mieszkaniem, stało już czarne porsche, o które nonszalancko opierał się Jack .
- Jestem Zboczeńcu ! - krzyknęłam ,podchodząc i przytulając chłopaka na powitanie .
-Widzę Idiotko . - odkrzyknął tuląc mnie do swojej klatki piersiowej. po dłuższej chwili odkleiliśmy się od siebie, po czym ucałowałam lekko policzek chłopaka. - Dobra dosyć czułości, jedziemy do szkoły . -Powiedział stanowczo. nie od powiedziałam , tylko powolnym krokiem ruszyłam w stronę drzwi od strony pasażera. Oby dwoje wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy . W trakcie drogi dużo rozmawialiśmy o wczorajszym zdarzeniu , jednak ja nie mogłam przyznać się ,że to co się stało , mogło mi się w jakiś sposób podobać . Kiedy byliśmy na miejscu , od razu wysiadłam z samochodu i nie czekając na Jack'a , skierowałam się w stronę wejścia do szkoły .Po chwili zawahania pchnęłam lekko drewniane drzwi, zaraz po przekroczeniu progu budynku , poczułam na swoim ramieniu czyjąś rękę. Ktoś złapał mnie za nadgarstek i zaczął prowadzić w stronę małego schowka . Byłam w całkowitym szoku, przez co nie mogłam zobaczyć twarzy "porywacza" . Kiedy dobiegliśmy do niewielkiego pokoiku, chłopak otworzył kopnięciem drzwi i pchnął mnie do środka , gdzie zostałam przy gnieciona do ściany. Jęknęłam czując przeszywające mnie zimno . W schowku było ciemno i mało mogłam zobaczyć , jednak jak widać mojemu towarzyszowi nie utrudniało to sytuacji. Po chwili ciszy, poczułam na swoich ustach czyjeś gorące wargi . Usta chłopaka , poruszały się bardzo zachłannie, oszołomiona ale i wielce zdziwiona zaczęłam odwzajemniać pocałunek .
 "Niall !!" -krzyknęłam sobie w myślach, uświadamiając sobie skąd znałam ten nie skazitelny kształt, oraz magiczny smak ciasteczek. Szybko odepchnęłam chłopaka , który momentalnie chwycił moja biodra.
-Niall co ty robisz ??- szepnęłam cicho, mimo że w pomieszczeniu nie było nikogo kto by mógł nas usłyszeć. Przybliżyłam się do chłopaka, starając się wyszukać w mroku , chociaż skrawka jego twarzy .
- Nie wiem . Nie mogłem spać całą noc . Myślałem cięgle o tobie i nie mogłem zapomnieć tego co sie stało. Sama mówiłaś że chcesz to powtórzyć. a więc proszę - Powiedział i ponownie zaczął się do mnie zbliżać .
- nie Niall. Nie wiesz o co chodziło . Ja chciałam udowodnić Jacob'owi, że nie jestem kimś nudnym i przewidywanym .- powiedziałem wystraszona jego reakcją i ponownie go odepchnęłam tym razem nie co lżej.
-Jak to .?? Ale przecież, to było coś nieziemskiego .? nie mogłaś mnie tak wykorzystać - powiedział podnosząc lekko głos i oddalając się ode mnie .
- No widzisz jednak mogłam , Przepraszam cię Niall . Ale ja musiałam .
-Ale ja nie chcę tego tak skończyć . Ja chcę ...
- Nie Niall . ! Nie nawidzę cię .Rozumiesz .? Ty też przecież mnie nienawidzisz . Nie pamiętasz. ?!
-ale Alex ..Nie możesz teraz odejść . wiem przecież ,że dla ciebie też to coś znaczyło . Czuje to .! - zaczął, podnosić nie spokojnie głos.
- nie czujesz , Bo coś takiego nie istnieje rozumiesz .?
-Ale..
-Nie Niall.. To nie istnieje . ! - krzyknęłam zdenerwowana. Złapałam swoją torbę do ręki i z rozmachem otworzyłam drzwi. Wyszłam zła z , małego pomieszczenia ,zostawiając tam wkurzonego i rozczarowanego  Niall'a. Szłam korytarzem ,trącąc łokciem kilku ludzi , Nie patrzyłam wtedy na innych , co miało widocznie tylko pogorszyć moją sytuacje. Dlaczego .?! Ponieważ w pewnej chwili , potrąciłam jedną z moich nauczycielek, zanim się obejrzałam kobieta leżała już na ziemi.
-Panno Watson.! - Krzyknęła zdenerwowana. - Proszę pomóc mi wstać ! - Rozkazała i wyciągnęła przed siebie rękę.
- Niech pani sama wstanie !- krzyknęłam i kopnęłam kartki , które wcześniej wyleciały z ręki pani Brooks. Odeszłam dalej kierując się do sali lekcyjnej. Wkurzona usiadłam w ławce,włożyłam do uszu słuchawki i  maksymalnie podgłośniłam. Wyciągnęłam z torby , mój notatnik i zaczęłam rysować .
Przez całą lekcję siedziałam zła, nie tylko z powodu Niall'a ale też z powodu tej Głupiej nauczycelki . Miałam z nią następną lekcję, więc obawiałam się niezbyt dobrej reakcji . Kiedy zadzwonił dzwonek , od razu wyszłam z klasy, kierując się w stronę mojej szafki. Szafka 237, 238 i.. 239 ! Wreszcie doszłam, do mojej własnej skrytki , lecz to co na niej zobaczyłam , zszokowało mnie . . .

XXXX


Sorrki za pisownię i wgl . za wszystko .. ale brak weny daje po sobie znaki :C