niedziela, 26 maja 2013

Roz. 9 :* Przepraszam !

- No powiedz : Aaa.-powtórzył setny raz chłopak, po czym ponownie skierował kawałek Pizzy w stronę mojej buzi.
- NIe Niall. Już nie mogę .! - powiedziałam i złapałam się za bolący brzuch. - Zjadłam z tobą dwa gigantyczne koła , na grubym cieście . Pękam !
- No ale choć został już tylko jeden mały kawałeczek. Pacz tylko jeden - mówił błagalnie blondynek, machając mi kawałkiem ciasta przed nosem. - Dobra sama chciałaś . Ja go zjem .
- Dziękuje . - odparłam z ulgą patrząc jak chłopak wciąga ostatni kawałek do ust. -Jeszcze sos. - dodałam podając Niall'owi pod nos małe pudełeczko. Blondyn złapał w rękę,  przezroczyste naczynko i posłał mi spojrzenie typu : Nie wierzysz, że to zrobię Co .? , po czym jednym szybkim ruchem wypił zawartość kubeczka . Zaśmiałam się gdy zobaczyłam, stan twarzy blondyna. Chłopak był cały umazany pamarańczową mazią , która wolno skapywał po jego brodzie.
- Miałeś ją wypić , a nie tworzyć nowe kosmetyki - zaśmiałam się przecierając kciukiem po jego policzku , jednocześnie zbierając trochę sosu. - Ale wiesz co .? Przyznam ci że te twoje nowe kosmetyki dobrze smakują . - dodałam oblizując , sobie czubek palca.
- a wiesz jak dobrze działają. Chcesz to pokarze ci na własnej skórze. - usłyszałam zagłuszony , moim śmiechem głos chłopaka , i zanim zdążyłam się zoriętować co chce zrobić , na całej twarzy miałam rozmazany sos. Może powinnam się wtedy wkurzyć, ale kiedy zobaczyłam roześmianą twarz blondyna i ten jego dobijający śmiech , sama nie mogłam się powstrzymać przed wybuchnięciem . Śmialiśmy się z siebie kilka minut , obmywając palcami swoje twarze, jednak świetną Zabawę przerwał nam dzwonek do drzwi. Nadal śmiejąc się , poszłam otworzyć drzwi , To co zobaczyłam za nimi lekko mnie przeraziło.
- Jacob !?
- Dzień dobry Kruszynko . - przywitał się ze mną chłopak . - Uuu. W takich rzeczach to cie jeszcze nie widziałem . Weź się dziewczyno ubierz normalnie i chodź idziemy do Stana.
- Ale nie ja ... ja nie mogę - powiedziałam nie pewnie . Chłopak jednak nie przejął się moją odmową , i zrobił krok w stronę mieszkania, przekraczając próg domu.- Nie, nie wchodź. Wiesz muszę zostać w domu i...
- Alex od kiedy , ty jesteś taka Milutka. Co ci się stało - mówił dalej, robiąc kolejne kroki w stronę pokoju.
- Nie, Nie wchodź ! - krzyknęłam kiedy chłopak, przeszedł przez długi korytarz.
- Hahahah. Alex, widzę, że masz gościa.
- Nie no wiesz , przecież, że ta jędza przydzieliła mi go do pary . Sądzisz, że siedzę tu z nim, z własnej woli.- Powiedziałam dochodząc do chłopaka. Widziałam jak Niall, z nie dowierzaniem patrzył na mnie .  
- No jak by tak nie było , to nie jadła byś z nim .- zaśmiał się chłopak i ponownie wycofał się z pokoju.
-No , nie . Wiesz chciało mu się jeść . A chciałam się go szybciej pozbyć i...
- Dobra nie tłumacz się . Jak już wyrzucisz z domu tego frajera to przyjdź do Stana .- dodał Jack, i z rozbawieniem pomachał Niall'owi na porzegnanie - Narka.
- Dobra , Nara.- Powiedziałam zamykając za nim drzwi. Obróciłam się w stronę Niall'a, z przepraszającym uśmiechem . Widziałam jak chłopak wbiega na górę. Od razu poleciałam , za nim. Widziałam jak blondyn zabierał swoje rzeczy z mojego pokoju . Chciałam go zatrzymać , wytłumaczyć dlaczego powiedziałam to co powiedziałam. Wiem, że go zraniłam, ale wszyscy uważali , że go nie nawiedzę ,więc co by powiedzieli jak bym nagle miała się z nim pokazywać . Naprawdę go lubiłam , a nawet może troszkę więcej.. a teraz .? Teraz patrzyłam jak zbiera do torby swoje rzeczy , ubiera buty i wychodzi ode mnie . Ucieka. Nawet nie daje nic sobie wytłumaczyć. Biegłam za chłopakiem krok, w krok starając się wytłumaczyć mu czemu tak postąpiłam . Niall jednak udawał,że nie istnieje. Ignorował każde moje słowo i udawał, że nie zauważa mojej osoby. Zanim się obejrzałam staliśmy przy wielkiej, białej willi. Na jej podjeździe stały co najmniej 4 samochody. chłopak z impetem otworzył drzwi,które zaraz po jego wejściu zamknęły się. bałam się tak po prosty wejść. Niepewnie , zbliżyłam rękę do dzwonka i wcisnęłam biały guzik. Chwile potem , usłyszałam stłumiony dźwięk dzwonka, nie musiałam długo czekać na otworzenie drzwi. Klamka lekko drgnęła w dół , a w drzwiach zobaczyłam przystojnego chłopaka w czarnych włosach. Chamsko weszłam do środka domu, przepraszając za takie najście miniętego chłopaka. Brunet spojrzał na mnie zdziwiony. Ale już po chwili odparł: - Trzecie drzwi, na drugim piętrze. - kiwnęłam porozumiewawczo głową, i wbiegłam na samą Górę, mijając przy tym, kilku chłopaków. Stanęłam przed drewnianymi drzwiami i z zastanowieniem zapukałam w nie kilka razy.
- Liam, zostaw mnie w spokoju ! - usłyszałam krzyk blondyna.
- Niall, to ja ! - odkrzyknęłam z nadzieją w głosie .
- To jeszcze gorzej . Wyjdź z tego domu. - Usłyszałam zdenerwowanego Niall'a , jednak nie poddałam się. Nerwowo pokręciłam głową, przygryzając wargę . Kontem oka zobaczyłam, zmierzającego w moją stronę chłopaka. Szatyn podszedł do mnie i lekko odsunął od drzwi.
Włożył , klucz do drzwi i przekręcił go otwierając tym samym drzwi.
- Wejdz do niego - powiedział łagodnie.
- Dziękuje . - powiedziałam cicho i przeszłam przez drzwi do pokoju chłopaka. Zobaczyłam go , leżał na łóżku, zdruzgotany. Wiem jak go skrzywdziłam , i żałuje tego .Usiadłam na rogu łóżka dotykając lekko nogi chłopaka. Niall nie dał mi się dotknąć od razu odsunął ode mnie nogę.
-Zostaw mnie ! - powiedział groźnie.
- Niall. nie gniawaj się , przecież wiesz, że nie to miałam na myśli.
- NIe !? A więc co .?! Co miałaś na myśli mówiąc, że chciałaś się mnie jak najszybciej pozbyć.? - Zaczął podnosić nerwowo głos . Jednak jego ciało nawet nie drgnęło . Wciąż leżał w tej samej pozycji.
-Bałam sie . Bałam się o ciebie..
- Nie ! Bałaś się o siebie!. Bałaś się, że  zaczną cie przezywać,że  stracisz szacunek. !
- Nie , Bałam się o ciebie . Oni cie nie na widzą ! Jak by się dowiedzieli, że się z tobą przyjaźnie . To...
- To by cie nienawidzili. ! Tak .?!
- Nie zmienili by ciebie ! - powiedziałam z łzami w oczach . - Nie chce, żebyś był inny. Chce żebyś został taki jaki jesteś teraz .
- To znaczy jaki żałosny, słaby..
- Nie .! Miły, uroczy i fajny. Jesteś dla mnie najlepszy. I... I ja chciała bym cie przeprosić . Proszę , nie chce o tym mówić . Przepraszam.- powiedziałam błagalnie i położyłam się obok,chłopaka,  wciskając Głowę pod jego ramie .
- Nie to ja przepraszam . Nie musiałem krzyczeć - Powiedział smutno .
- Zgoda .?
- Zgoda. - powiedział radośnie i lekko ucałował mnie w czubek głowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz