czwartek, 2 maja 2013

Rozdział 2 - " Nawrzucałam jej i teraz musze tu siedzieć " ; D

Jednak po chwili cała świadomość, do mnie wróciła . " Wcale go nie potrzebuje , i nie tęsknie . " Powiedziałam sobie w myślach . Szkoda, że musiałam kłamać ...xxx

Pierwsza dzisiejsza lekcja to Geografia. Czyli po prostu, jedna z najnudniej lekcji, które są udzielane w tej szkole. Mimo nie chęci, weszłam , do klasy i zaczęłam kierować się w stronę mojej ławki . Zdziwił mnie jednak fakt, że moje stałe miejsce zostało zajęte . Podeszłam do siedzącego na krześle chłopaka.
- Spieprzaj Horan - powiedziałam groźnie i szturchnęłam blondyna w prawe ramie.
- Haha śmieszna jesteś - roześmiał się , po czym wstał z krzesła i obrócił się w moją stronę . - Nie ma tu dla ciebie miejsca Watson.
- Lepiej stąd odejdź , bo moja cierpliwość ma swoje granice.
- Uuu . wcale się ciebie nie boje . - powiedział głosem małej dziewczynki i zaczął trzęś lekko rękami .
- A Powinieneś ! - usłyszałam głos za moimi plecami , nie musiałam się długo zastanawiać do kogo należy . Blondyn spojrzał ze zdziwieniem na Jacoba , po czym usiadł bez krępacji na ławce .
- doprawdy ? - zapytał blondyn.
-Spieprzaj stąd bo inaczej , jutro rano ..
- Zostaw go Jack - przerwałam chłopakowi, kiedy widziałam że w środku zaczyna się już gotować. Złapałam go lekko za rękę i pociągnęłam w stronę wolnych stołów. Po nie długiej chwili do klasy zawitała nauczycielka. W czasie lekcji, nie mogłam przestać myśleć o tym głupim zdjęciu, które tkwiło gdzieś między kartkami mojego notesu . Moją głowę przepełniało w tej chwili mnóstwo wspomnień . Nie chciałam o nim myśleć , więc czemu to było aż tak trudne ? Kiedy wreszcie zadzwonił upragniony przez wszystkich dzwonek , cała klasa skierowała się do wyjścia.
- Idziesz zapalić .? - spytał Jacob.
-Yyy .. co .? - zapytałam zdezoriętowana , nadal przetwarzając to co powiedział chłopak - Aaa Tak . - dodałam po chwili .Razem z moim kumplem , skierowałam się w stronę wyjścia . Pchnęłam Lekko drzwi i przekroczyłam mury szkoły. Nie czekając na specjalne zaproszenie, chwyciłam w dłonie jednego z papierosów i zapaliłam go wkładając do buzi. Z daleka zobaczyłam Savanah, która była dziewczyną mojego kumpla i zanim zdążyłam się obejżeć Jacoba już przy mnie nie było . Swobodnie oparłam się ramieniem o ścianę budynku i bez skrępowania wciągałam kolejne Smugi dymu .
- Panno Watson ! - usłyszałam dobrze znany mi głos . "znowu się zaczyna " pomyślałam i wciągnęłam jeszcze raz wydobywający się z papierosa dym .
- Ile razy pani powtarzałam , że na terenie szkoły nie wolno palić ? - Powiedziała zdenerwowana.
- No nie wiem , 1, 2, 3.. - zaczęłam zabawnie wyliczać na palcach .- no nie wiem może jakieś milion . Ale niech pani powtórzy, to zaczyna się robić zabawne .-Kobieta spojrzała na mnie rozzłoszczona i skrzyżowała ręce na piersiach.
- Taka pani wygadana jest .? Hmm. Ciekawe co pani powie jak się spotkamy po lekcjach ? -zapytała z chytrym uśmieszkiem na twarzy.
-Powiem że to będzie najgorsza godzina mojego życia. - odparłam i zaciągnęłam się ponownie dymem papierosa.
- Miło będzie cie widzieć po lekcjach - powiedziała sarka stycznie i wręczyła mi małą kartkę z godziną na którą mam przyjść . - a teraz Na lekcje i nie chce cie już więcej widzieć - powiedziała i wyrwała mi z ręki szluga .
- Też wolała bym nie męczyć sobie wzroku pani widokiem .- krzyknęłam do kobiety , kiedy ta wchodziła już do szkoły. Lekcje mijały mi dość mozolnie, a w około nic specjalnego się nie działo . Było to co zwykle ..

*** Kilka godzin później xD ***

Lekcje na reszcie się skończyły , pozostało mi jeszcze posiedzieć godzinę w Kozie i Jestem wolna . Stanęłam przed drzwiami od czytelni i nie pewnie złapałam za klamkę . Drzwi lekko się uchyliły, a ja już w progu za uwarzyłam Jacob'a siedzącego na swoim standardowym miejscu. Pewnie popchnęłam drzwi i weszłam do środka, od razu kierując się w stronę chłopaka. Niedbale upadłam na krzesło , kładąc na stole swoją torbę .
- WoW. Alex tak dawno cie tu nie widziałem . - powiedział rozbawiony Jack. Prychnęłam cicho i żuciłam krótkie "też mi miło " w stronę chłopaka .- A więc co cie tu sprowadza ? - nie dawał za wygraną , chcąc dowiedzieć się czemu znowu tu siedzę.
- A no widzisz czasami trzeba komuś podpaść - powiedziałam wymijająco i lekko się uśmiechnęłam . Po chwili do sali wszedł, sam Niall Horan . Tak ten którego,  tak bardzo kochają nauczyciele. - A mówiąc o podpadaniu . Co On tutaj robi .? - zapytałam wskazując na Blondyna siadającego w pierwszej lepszej ławce i wyciągającego Książki .
- Nie mam pojęcia - powiedział Jack, bez specjalnego przejęcia. - Ale dalej mi nie od powiedziałaś czemu tu siedzisz .? - drążył temat .
- Oj no . Po prostu , wtedy jak poszyłeś do Savanah , Ta jędza Roberts mnie przyłapała . Nawrzucałam jej i teraz musze tu siedzieć - powiedziałam , i znudzona oparłam się Głową o rękę.
- Mogłem się tego spodziewać . - zadrwił chłopak.
- co przepraszam !? - spytałam obużona .
- To że jesteś straszne przewidywalna. - odparł spokojnie..

XXX

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz